Historia Hondy…

image0

Miała trudne dzieciństwo, urodziła się w polu kukurydzy razem z pięciorgiem rodzeństwa, które było znacznie ładniejsze i silniejsze. Pewna pani o wielkim sercu przygarnęła świeżo upieczoną mamusię i małe maleństwa. Nie mogła zostawić ich na stałe, więc zgłosiła o oddania w dobre ręce. Razem z rodzicami po odejściu poprzedniego czworonoga zdecydowaliśmy się zaadoptować następnego… i tak oto pewnego wieczoru moja mama znalazła ofertę, był jeden mały haczyk – trzeba było po nią jechać 500 km. Nie było to wielką przeszkodą w momencie zauroczenia tym małym słodziakiem. Już następnego dnia moim rodzice wyruszyli z samego rana by tuż pod wieczór wrócić z nowym członkiem rodziny. Gdy tylko zobaczyłam małą, czarną zwiniętą kuleczkę na przednim siedzeniu od razu wiedziała, że to będzie piękna przyjaźń.

w